17.09.2012 22:05
Stare BMW
Przyjechał do mnie ojciec. Nie widziałem go od kwietnia tamtego roku, dzieli nas różnica dziewiętnastu lat to też od zawsze był dla mnie dobrym kolegą. To On zaraził mnie motocyklami. Przygoda zaczęła się od starej WSK 125. Kiedy tylko nabyłem małą CBF zawsze chwaliłem małą Hondę rozmawiając z Ojcem przez popularny komunikator. Jednak Adaś nie do końca wierzył moim zapewnieniom.
&n bsp; Przyszedł jednak czas gdy Ojciec odwiedził mnie na tej „przeklętej” wyspie. Przyjechał głównie odwiedzić swoje wnuczki, które wcześniej miał okazje widzieć jedynie na monitorze komputera w jakości nadawanej przez kamerkę internetową bądź na zdjęciach, które regularnie podawałem. Z wnuczkami zintegrował się dość szybko, ale nie o tym ten wpis.
&n bsp; W najbliższą niedzielę odwiedziliśmy lokalny „carbud”. Jak dla mnie wysypisko śmieci, jednak ostatnim razem Monika, moja partnerka za parę groszy kupiła angielskie buty, będące na wyposażeniu angielskiej armii za parę groszy, to też postanowiliśmy pojechać z ojcem korzystając z propozycji znajomego, który jadąc tam zabrał nas ze sobą.
&n bsp; Na miejscu po dokonaniu zakupów udaliśmy się w miejsce postoju miejsca naszego transportu oczom naszym okazało się leciwe BMW R80. Białe, boczne kufry wyglądały na oryginalne, główny kufer zrobiony był z jakiejś plastikowej skrzynki pomalowanej na biało. BMW było pordzewiałe, ogólnie stan starej „beemki” był nieciekawy krótko mówiąc. Stała jednak na polskich „blachach”.
&n bsp; Przyglądając się tak niemieckiej konstrukcji sprzed lat, gaworząc na jej temat, zachwycając się jej pięknem mimo upływu lat i widocznym śladom nadgryzienia zębem czasu zjawił się jej właściciel. Właściciel sprzętu niewiele starszy ode mnie, odziany w skórzaną, przymałą kurtkę, gdyż rękawy robiły wrażenie, iż to kurtka ¾, pod nią stary polar, spodnie w kamuflażu brytyjskiej armii i schodzone buty bundeswehr’y. Tak ubrany polski Biker rzucił w naszą stronę niezrozumiały mi angielski tekst. Powiadomiliśmy, iż jesteśmy polakami po czym rozpoczęliśmy dialog.
&n bsp; Pytaliśmy, nieznajomego nam z imienia motocyklisty o motocykl. Polak wyjaśnił nam, że motocykl wcześniej znajdował się na wyposażeniu policji, wyrwał go z jakiejś szopy zamieszkując w Irlandii i od tamtego czasu się nim porusza. Adam, mój ojciec od zawsze marzący o motocyklu spod marki BMW wypytywał jak sprawuje się taka stara „beemka”. Polak chwalił motor, mimo upływu lat i przejechanych mil motor sprawował się świetnie, według zapewnień młodego bikera. Opowiedział nam też o leciwej rosyjskiej konstrukcji, kopi BMW, którą to wyremontował, odbył wyprawę do Petersburga po czym rosyjska konstrukcja rozsypała się. Gaworząc o motocyklach, butach angielskiej armii, wyprawach jakie odbył polak nadszedł czas gdy musiał ruszać w drogę. Odpalił wiec swój motocykl, wyjaśniając nam, iż ssanie jest dwufazowe, po czym odjechał.
&n bsp; Adam od dawna marzył o R1200GS, oglądnęliśmy kilka egzemplarzy pewnego dnia znajdujących się u lokalnego dilera BMW, jednak ceny przerażały. Tłumaczyłem ojcu, iż u prywatnych właścicieli zapewne będzie lepiej aczkolwiek te motocykle nie są tanie. Jednak po obejrzeniu dwudziestoletniej R80 w umyśle mojego ojca zrodziło się marzenie, zakupić stare R80.
&n bsp; Już tego samego dnia zaczęliśmy przeglądać popularny portal z ogłoszeniami, znaleźliśmy kilka egzemplarzy R80 w zachęcających cenach. Stan, oceniając oczywiście ze zdjęć, jak i również z opisu zachęcał. Doświadczenie z Polski gdzie zakupienie motocykla innej klasy, gdyż szukaliśmy motocykla „enduro”, nakłania jednak do nieufności do tego co twierdzą sprzedający zajęło nam rok, zanim znaleźliśmy egzemplarz godny uwagi. Przebiegi rzędu 70-90tyś mil również nie zachęcają. Jednak biorąc pod uwagę przeznaczenie motocykla jak i również jego wiek raczej nie dziwią. Ubrany w skórzaną kurtkę biker z polski zapewniał, iż kolega mający taki motocykl z przebiegiem 200tyś (tu nie wiem czy mówił o milach czy kilometrach) nadal cieszy się przyjemnością z jazdy i nic nie wskazuje, aby silnik miał zakończyć żywot. Prawda, bierze olej ale wciąż jeździ i pali na dyg.
&n bsp; Czy ojciec kupi BMW R80? Tego nie wiem. Na tą chwile poważnie rozważa zakup takiego właśnie motocykla. Co ja o tym myślę? Ja myślę, że stare motocykle mają duszę, mają coś czego nie mają obecne, obklejone plastikiem „biki”. Prawda, jeżdżę nową CBF, ale kupując ją potrzebowałem motocykla nie zawodnego, twardego i na „zaraz”. Czy CBF 125 ma duszę? Ma! Mój ma!
Komentarze : 3
->Durex: Bywa, moją xjr-ę kupiłem od łebka, którego mama była młodsza ode mnie.
Szybko dzieci płodzicie...
Kategorie
- Emigranci (2)
- Na wesoło (656)
- O moim motocyklu (4)
- Ogólne (151)
- Ogólne (5)
- Ogólne (1)
- Wszystko inne (25)
- Wszystko inne (4)